Śląsk to miejsce o bogatej tradycji i kulturze. Ludzie mieszkają w tym regionie od dawna i są z nim silnie związani. To w tym miejscu chętnie mieszkają, podejmują pracę, a także kultywują kulturę śląską. Mówią gwarą, podtrzymują śląskie tradycje i dbają o swoje otoczenie. Jednak wśród tych dobrych działań są jednak i mroczne karty śląskiej historii. Zapisali się na nich seryjni mordercy terroryzujący Śląsk, którzy swoimi działaniami pozbawili życia bardzo wiele osób. Przedstawiamy najgroźniejszych z nich.
#afiliacja: darmowe konto osobiste od Santander Bank z premią do 600 zł!
Władca much Bogdan Arnold
Pochodzący z Kalisza alkoholik zabijający po kłótniach tak najprościej możemy zdefiniować Bogdana Arnolda. Seryjnego mordercy, który w latach 1966 – 67 zabił w Katowicach cztery kobiety – katowickie prostytutki. Wszystkie zwabił do swojego mieszkania, a następnie udusił. Do swoich czynów skłoniła go nienawiść do kobiet spotęgowana przez trzy nieudane małżeństwa. Jego zbrodnie wyszły na jaw dopiero wtedy gdy zaniepokojeni fetorem wydobywającym się z mieszkania Arnolda sąsiedzi zawiadomili milicję. Po wejściu do lokalu znajdującego się przy ul. Dąbrowskiego 14/9 w Katowicach milicjanci zobaczyli rozkładające się ciała, w których żerowało robactwo, a także mnóstwo much. Stąd przydomek władca much. Tak działał pierwszy człowiek, którego opisujemy w serii seryjni mordercy terroryzujący Śląsk. Jego życie zakończyło się w 1968 roku w Areszcie Śledczym w Katowicach gdzie został stracony przez powieszenie.
Seryjni mordercy terroryzujący Śląsk – Wampir z Bytomia
Położony niedaleko Katowic Bytom jest kolejnym miastem kojarzonym z polskimi seryjnymi mordercami. Wampir z Bytomia nazywany również Frankensteinem brutalnie napadał na kobiety w różnych śląskich miastach a pięć z nich zamordował. Atakował z zaskoczenia z wykorzystaniem siekiery. Powodów postępowania Joachima Knychały należy szukać w jego dzieciństwie. Dorastając w patologicznym domu każdego dnia obcował z przemocą psychiczną i fizyczną, a także doświadczał jej na własnej skórze. Upust zgromadzonym w nim emocjom dawał na przestrzeni lat 1974 – 1982. Pracując jako cieśla na kopalni Andaluzja w Piekarach uchodził za wzorowego ojca i górnika. Na jego trop śledczy natrafili dopiero po śmierci 17-letniej szwagierki Knychały, z którą zresztą miał romans. W wyniku działań milicyjnych przyznał się do zbrodni i innych napaści. Zgładzony poprzez powieszenie w 1985 roku w Krakowie na mocy wyroku wydanego rok wcześniej.
Krótko: przerażający!
Katowice, Bytom a teraz Chorzów. Monstrum z Chorzowa, czyli Henryk Kukuła to kolejna postać cyklu seryjni mordercy terroryzujący Śląsk. Po raz pierwszy zabił gdy miał zaledwie 14 lat. Udowodniono mu zamordowanie czwórki dzieci z zimną krwią. Choć nie skazany bezpośrednio na karę śmierci to nigdy nie wyjdzie na wolność. Kończącą się w 2011 roku karę przedłużono a w 2020 roku Sąd Okręgowy w Rzeszowie stosując przepisy ustawy “Lex Trynkiewicz” umieścił go w zamkniętym ośrodku w Gostyninie gdzie przebywa do dziś i z którego prawdopodobnie nigdy nie wyjdzie.
Zobacz również:
Seryjni mordercy terroryzujący Śląsk – władza nie ustrzegła się błędów
Bestia atakująca kobiety w szeregach milicji obywatelskiej! Tego nikt się nie spodziewał a przez długi czas również nie podejrzewał co pozwoliło Mieczysławowi Zubowi na swobodne działanie. Fantomas, bo tak był nazywany atakował w okolicy Rudy Śląskiej. Wykorzystując zaufanie do munduru zatrzymywał kobiety, które następnie wywoził w odludne miejsce. Swoje ofiary gwałcił, a potem mordował. Najmłodsza z nich miała 11 lat a najstarsza 30. Jego bestialskie i sadystyczne działania udało się przerwać dzięki zeznaniom jednej z kobiet, która przeżyła napad i złożyła zeznania. Schwytany Zub został osadzony w więzieniu gdzie w 1985 roku popełnił samobójstwo. Nie wytrzymał psychicznie w więziennej izolatce. Wykryte zbrodnie Zuba wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Poważyły również zaufanie obywateli do systemu.

